Czy naprawdę potrzebujesz VPN-a?

Jakiś czas temu pytanie to nie dawało mi spokoju. Zatem 'me being me' musiałem temat zbadać dogłębnie. Od razu cię uspokoję, drogi czytelniku, że odpowiedź prawdopodobnie brzmi nie — raczej nie potrzebujesz VPN-a. Na wstępie zaznaczę, że pisząc VPN mam na myśli komercyjne usługi takie jak Proton VPN, Mullvad, czy IVPN. Oryginalnie pojęcie to odnosiło się zwłaszcza do sieci firmowych, do których pracownicy mogli uzyskać zdalny dostęp właśnie za pośrednictwem Virtual Private Network, bo tak brzmi pełna nazwa skrótowca. Dziś w większości przypadków mówimy o usługach, które w gruncie rzeczy tworzą tunel między naszymi urządzeniami a resztą internetu, tym samym ukrywając nasz adres IP. I w dużym skrócie tutaj ich rola się kończy — na 'podmiance' IP. Owszem, porządne VPN-y oferują dodatkowe opcje w postaci np. blokowania reklam lub omijania cenzury, co niektórym osobom może się spodobać. Jednak zasada działania jest podobna w przypadku wszystkich tego typu usług: podmienić IP i tym samym dać użytkownikowi trochę więcej prywatności. W pewnym uproszczeniu: w momencie gdy łączysz się przez VPN twój ruch sieciowy przechodzi przez serwery operatora, co sprawia, że 'giniesz w tłumie' innych użytkowników. Dodatkowo — co jest bezsprzeczną zaletą takiego tunelowania — możesz się łączyć z dowolnego miejsca na świecie i omijać ograniczenia regionalne, np. w serwisach streamingowych. Podejrzewam, że sporo osób korzystających z VPN-ów potrzebuje właśnie tej opcji, nie dbając przy tym o inne aspekty. OK, w jakich więc sytuacjach warto rozważyć zakup VPN-a? Jest kilka możliwych scenariuszy:

Wszystko to możesz osiągnąć pod warunkiem, że wybierzesz rzetelnego dostawcę VPN. Co w tym wypadku oznacza rzetelny? Ano taki, który nie zachowuje logów oraz przechodzi regularne audyty bezpieczeństwa. Sprawdzone rekomendacje znajdziesz np. na stronach Privacy Guides.

Jeśli o mnie chodzi to w ramach testów korzystałem z Proton VPN i Mullvad. Oba rozwiązania są warte polecenia. Proton oferuje wersję darmową na jedno urządzenie oraz plany płatne, podczas gdy Mullvad to usługa płatna (mają tzw. flat rate: 5 EUR miesięcznie). Będąc za granicą i korzystając z hotelowego WiFi czułem się zdecydowanie lepiej mając włączonego VPN-a. Jednak jak dla mnie największą wadą jakiegokolwiek VPN-a jest to, że często ich adresy IP są blokowane przez dostawców treści. Dwa przykłady specjalnie dla was: Reddit całkowicie blokuje adresy Mullvada; a moja poczta służbowa (w domenie uczelni) nie chce współpracować gdy łączę się z polskich serwerów Mullvada. Powiem tak: na co dzień nie korzystam z VPN-a, bo to po prostu niepraktyczne. Oczywiście w twoim przypadku może być inaczej. Nie zapominajmy też, że dobry VPN (trochę) kosztuje co może być barierą dla niektórych osób. Tak czy siak, warto wiedzieć kiedy taka usługa może nam się przydać i korzystać wedle potrzeb. Mam nadzieję, że pomogłem 😉

Skomentuj na fediwersum: @michal@101010.pl